Złoty Krąg bez szermierza wszech czasów

Jerzy Pawłowski po Igrzyskach w Melbourne 1956. Fot. PAP
Gdy idę na basen położony na terenie warszawskiej AWF, zawsze mijam Złoty Krąg: kilkadziesiąt marmurowych kwadratów z wypisanymi złotymi zgłoskami nazwiskami najwybitniejszych polskich sportowców i trenerów.
Od 1964 r. współpracował z CIA. W 1975 r. został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz USA i skazany na 25 lat więzienia. Po odbyciu 10 lat kary został zwolniony w drodze ułaskawienia. W 1985 r. (w ramach wymiany szpiegów między CIA a KGB) miał być wymieniony na moście w Poczdamie za Mariana Zacharskiego. Ale nie przeszedł na drugą stronę mostu, został w Polsce. Zmarł jedenaście lat temu.
Kilka miesięcy po odzyskaniu wolności został zaproszony do Łodzi na turniej szermierczy, gdzie stoczył wyrównaną walkę z ówczesnym reprezentantem Polski Olechem. Były gratulacje, wiwaty i owacje; wiem, bo tam byłem. I tuż po tym ówczesny prezes Polskiego Związku Szermierczego Ryszard Parulski zażądał dla Pawłowskiego zakazu występów na krajowych planszach. – Odebrało to mi kilka czy kilkanaście lat życia – pisał Pawłowski w swojej książce „Najdłuższy pojedynek". – Nie będę ukrywał, trafił mnie kolega Ryszard, jak chciał. Na punkt. Dziękuję ci, kolego z planszy (i nie tylko). Był rok 1986, polskim sportem zawiadywał wtedy jako minister Aleksander Kwaśniewski.
Pozostało 5 minut lektury.
By otrzymać 2 zł na start i przeczytać cały artykuł, załóż konto w portalu Webnalist.Masz już konto? Zaloguj się
płacisz grosze
kilkunastu tekstów


Drogi Czytelniku, droga Czytelniczko...
jeśli dotarliście do tego miejsca, to znaczy że pasujecie do naszej społeczności ludzi, którzy potrafią docenić wartościowe teksty. Jesteśmy na początku naszej drogi, ale wierzymy, że wspólnie zrobimy coś dobrego dla dziennikarstwa w Polsce.
